Papier
Powtórzę się tu trochę z poprzedniego posta, ale trudno. Papier do marmurkowania to musi być dobry papier do rysowania lub malowania. Podobno najlepiej sprawdza się papier czerpany, ale osobiście nie próbowałam. Papier czerpany to droga rzecz, a ja ostatnio psuję arkusz za arkuszem papieru (ot, uroki nauki na własną rękę), więc branie teraz papieru czerpanego to byłoby czyste marnotrawstwo, może kiedyś. Papier do drukarek się nie nadaje!!! Dobry papier musi być szorstki, jak będzie zbyt gładki, to farba na nim zwyczajnie nie złapie, podejrzewam, że nawet smarowanie go siarczanem glinu nie pomoże. Jak chodzi o rozmiar papieru to oczywiście nie ma ograniczeń, ale warto nastawić się na początek na jeden określony rozmiar, bo to do niego dopasujemy rozmiar narzędzi. Papier jakiego ja używam to szkicownik artystyczny firmy kreska w formacie A4.Przygotowanie papieru
Papier trzeba przygotować do marmurkowania, pokrywając go zaprawą, czyli czymś co będzie poprawiało wiązanie farby z papierem (ang. mordant) Pisałam poprzednio o problemach znalezienia siarczanu glinu do przygotowywania papieru, w końcu udało mi się go znaleźć, w jednym sklepiku internetowym o tu: http://www.odczynnikichemiczne.sklepna5.pl/towar/2/siarczan-glinu-cz-hydrat-100-g.htmlCena w miarę przystępna, na przesyłkę czekałam kilka dni, ale ogólnie ok, za chwilę będzie o tym jak to się sprawdza. Równocześnie z poszukiwaniem siarczanu glinu zastanawiałam się nad zamiennikiem dla tego cuda i znalazłam coś co się nazywa gesso akrylowe. Dla osób lepiej zaznajomionych z malowaniem i artykułami plastycznymi to może nie jest odkrycie, ale ja się na tym właściwie nie znam, więc poszłam do sklepu, zapytałam i takie coś mi polecono.
Zrobiłam kilka eksperymentów, posmarowałam kilka kartek w 1/3 gesso, 1/3 siarczanem glinu i 1/3 niczym. Efekty widać poniżej. (na każdym papierze od lewej: gesso, brak podkładu i siarczan glinu)
Jak widać, siarczan glinu rzeczywiście troszkę poprawia przyczepność, ale szału nie ma. Natomiast gesso pogarsza sprawę, farba się z niego zmywa i w ogóle jest niefajnie. Nie zrozumcie mnie źle, nie próbuję tu krytykować samego gesso, czy prducenta, mówię po prostu, ze do papieru marmurkowego się zupełnie nie nadaje.
Nie zwracajcie uwagi na to, ze te papiery wyszły na prawdę brzydko, wypróbowywałam też nowe farby, które jak widać słabo się sprawdzają.
Sam proces przygotowania papieru wyglądał następująco:
Potrzebowałam łyżeczki siarczanu glinu, szklankę wody, płaskie naczynko, gąbkę i lateksowe rękawiczki. Rękawiczki nie są niezbędne, bo siarczan glinu nie jest szkodliwy, ale podobno może wysuszać ręce, a po co ryzykować.
Do płaskiego naczynka nalałam szklankę wody i rozpuściłam w niej łyżeczkę siarczanu glinu, wymieszałam aż się rozpuściło. Nasączyłam gąbkę roztworem, większość odcisnęłam (z gąbki nie może kapać) i smarowałam papier rozłożony na płaskiej i odpornej na wodę powierzchni. Pociągałam gąbką po papierze raz w jedną i raz w przeciwną stronę, musi być dokładnie posmarowane. Nie wolno przesadzić z ilością i zalać zupełnie papieru, potrzeba na prawdę niewiele. Trzeba też uważać, żeby nie pozostawić na papierze smug, jak zerkniecie na zdjęcia z moich eksperymentów to na dolnym zdjęciu po prawej stronie widać, jak nierówno posmarowałam, następnym razem postaram się lepiej.
Po posmarowaniu zostawiłam papier do wyschnięcia, po 1-2 godzinach był suchy i pofałdowany. Nie mogłam marmurkować pofałdowanego papieru, a żeby go wyprostować, zostawiłam go pod kilkoma ciężkimi książkami na całą noc.
Jeszcze jeden trick: Warto sobie spodnią stronę papieru (tę na której NIE będziemy marmurkować) oznaczyć ołówkiem, bo jak papier wyschnie to trudno rozpoznać, która strona jest która.
To tyle na temat papieru i jego przygotowania, w następnych odcinkach będzie o farbach, wodzie i pędzlach
Łucja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz